Pytanie 'co zwiedzać w Glasgow?’ wreszcie doczekało się odpowiedzi! Przed Wami ranking najlepszych (darmowych!) atrakcji Glasgow.
I jak mnie znacie, to wnet zgadniecie, że prym wśród atrakcji w Glasgow wiodą pierwszorzędne muzea! [AKTUALIZACJA czerwiec 2019]
Szkocja w roli głównej. Pozostałe wpisy czytaj tutaj
Glasgow to fascynujące miasto. To już ustaliliśmy.
Może i urodą nie grzeszy, ale za to ma inne zalety, których przemilczeć nie podobna, a największą z nich są pierwszorzędne i w dodatku darmowe muzea.
A w tych muzeach wszystko czego spragniony kulturalnych doznań turysta sobie życzy: sztuki piękne i design, architektura, archeologia, szkocka historia i przyroda, transport i technologia.
Więc albo można pchać się do Paryża, Wenecji czy innej Florencji. Wydać majątek na bilety, zmęczyć się już samym staniem w kolejce do kasy, tylko po to, aby deptać innych i samemu być deptanym (o walkach na fotokije nawet nie wspominając). Albo pojechać do Szkocji i w ciszy, spokoju, bez tłumów i za darmo oglądać sztukę (i to taką przez duże S).
Czego chcieć więcej?
(więcej tanich biletów do Szkocji)
Ale ad rem. Łapcie subiektywny ranking najlepszych atrakcji Glasgow, zaczynając od tej naj, a kończąc na takiej z kategorii ‘można ale nie trzeba’.
➨ CZYTAJ RÓWNIEŻ: Zamki, jeziora i góry, czyli jednodniowy roadtrip po West Highlands z lokalnym biurem podróży
Atrakcje w Glasgow: Kelvingrove Art Gallery and Museum – koniecznie!
Jeżeli miałabym wskazać to jedno miejsce, które w Glasgow odwiedzić po prostu trzeba, byłoby to właśnie Kelvingrove Art Gallery and Museum – muzeum sztos, jedno z najciekawszych i najpiękniejszych, w jakim kiedykolwiek byłam!
Prolog: Epoka wiktoriańska to był czas muzeów. Wizyty w nich to (po pierwsze) było jakieś +100 do statusu, a (po drugie) były nieodzownym elementem procesu samodoskonalenia. Na tej fali u progu dwudziestego wieku powstaje Kelvingrove Art Gallery and Museum.
Dziś to osiem tysięcy eksponatów w 22 galeriach. Tematyka od Sasa do Lasa. Zaczynając od starożytnego Egiptu, przez pradzieje Szkocji, szkocki wildlife (niepokojąca ilość wypchanych zwierząt, no ale może tak lubią?), historie konfliktów, szkocki design (Charles Rennie Mackintosh, Glasgow School, a nawet historia tartanu), aż po sztukę. Hektary wspaniałej sztuki!
Mili Państwo, czego tam nie ma! Malarstwo niderlandzkie, szkoccy koloryści i grupa Glasgow Boys, dziewiętnastowieczna sztuka francuska w tym kilkadziesiąt obrazów impresjonistów, osobna galeria portretu i rzeźby. I nawet jeden Salvador Dali (Chrystus świętego Jana od Krzyża). I jeden prerafaelita (Regina Cordium Dante Gabriel Rosetti).
W Kelvingrove Art Gallery and Museum są też cuda (Spitfire nad słoniem i tygrysem) i dziwa (odpowiedź na łabędzie z opon?).
A wszystko to – co koniecznie trzeba odnotować – w fantastycznym gmachu zaprojektowanym z rozmachem i troską o wygody zwiedzających (najwyraźniej user experience było znane Szkotom już pod koniec dziewiętnastego wieku). W Kelvingrove Museum nie ma szans zabłądzić albo niechcący ominąć jakąś galerię.
informacje praktyczne: Kelvingrove Art Gallery and Museum czynne jest codziennie (również w poniedziałki). Muzeum jest przyjazne dzieciom oraz osobom z ograniczeniami ruchowymi. Na miejscu szukajcie informatora w języku polskim.
Atrakcje w Glasgow: kampus University of Glasgow na Gilmorehill – trochę jak Hogwart!
Tak szczęśliwie się składa, że kolejna atrakcja jest rzut beretem z Kelvingrove Art Gallery and Museum. Mowa o kampusie jednej z najstarszych anglosaskich uczelni – Uniwersytetu w Glasgow. Według mnie to najpiękniejsze i najbardziej klimatyczne miejsce w Glasgow.
Kampus to miasto w mieście.
Potężny kompleks neogotyckich budynków uniwersyteckich (oczywiście z czerwonego piaskowca) wybudowano w drugiej połowie dziewiętnastego wieku. Jest szalenie klimatyczny. Warto zapuścić się za uniwersytecką bramę, bo wewnątrz głównego gmachu czeka spektakularna kolumnada i dwa ukryte dziedzińce. Oraz muzeum Hunterian (o którym więcej za moment).
Fun facts: Uniwerytet Glasgow w „Atlasie chmur” Toma Tykwera i rodzeństwa Wachowskich zagrał… Cambridge!
A że wkrótce po oddaniu gmachu do użytku okazało się, że to za mało, w dwudziestym wieku University of Glasgow wchłonęło także okoliczne wiktoriańskie szeregówki, w których dziś ma swoją siedzibę m.in. wydział informatyki (czy mili Państwo czują ten paradoks – nowoczesna informatyka w staromodnej kamienicy?).
Informacje praktyczne: Kampus Uniwersytetu w Glasgow znajdziecie na University Avenue (w dzielnicy West End). Wstęp bezpłatny. W bonusie studencka kafeteria, w której karmią smacznie i niedrogo. Oraz darmowe WC. Nie musicie dziękować.
Atrakcje w Glasgow: Ogród Botaniczny
Ogród botaniczny w Glasgow niedawno skończył dwieście lat i ma tę przewagę nad ogrodem botanicznym w Edynburgu, że tu bezpłatnie wejdziecie wszędzie: i do parku i do szklarni (które w Edynburgu są dodatkowo płatne). A szklarnie to doskonałe remedium na niepogodę. Czy można wyobrazić sobie coś przyjemniejszego w dżdżysty dzień niż widok palm? Prócz palm w szklarniach na szczególną uwagę zasługuje też skrzydło z imponującą kolekcję roślin mięsożernych (kapturnice wielkości irysów, dzbaneczniki jak skarpetki kilkulatka, słowem brrr).
Sam ogród botaniczny w Glasgow bardziej przypomina park z kwietnymi rabatami, rozarium i ogródkiem ziołowym oraz masą ławek i trawnikiem, który aż prosi się o piknikowanie. Oczywiście o ile pogoda na to pozwoli.
Informacje praktyczne: Glasgow Botanic Gardens czynny jest przez cały rok od 7 rano do zmierzchu. Szklarnie od 10 do 18 (zimą do 16.15).
adres: 730 Great Western Rd. Najbliższa stacja metra: Hillhead
Pst! Wybierasz się do Szkocji? Znajdź tani nocleg w Glasgow.
Atrakcje w Glasgow: GoMA, czyli Gallery of Modern Art
Muzea w Glasgow niesamowitą architekturą stoją. Nie inaczej jest w przypadku Gallery of Modern Art.
Można nie być fanem sztuki nowoczesnej (szanuję, ale nie rozumiem), ale do GoMA zajść trzeba, choćby tylko dla ikonicznego gmachu. W wersji minimum wystarczy zajrzeć do sali na parterze (efekt WOW gwarantowany).
Bo sztukę współczesną w Gallery of Modern Art ogląda się w towarzystwie osiemnastowiecznej architektury. Efekt? Piorunujący.
(wyznanie z gatunku tych wstydliwych – ze starcia nowe kontra stare, dla mnie zwycięsko wyszło jednak stare, czyli budynek).
Fun facts: Przed GoMa stoi pomnik Diuka Wellington, który nie byłby wart wzmianki gdyby nie oryginalne nakrycie głowy. Mianowicie pachołek. No wiecie, taki biało-pomarańczowy stożek, atrybut robotników drogowych. Nie wiadomo skąd się wziął na głowie jego książęcej mości, ale faktem jest, że pachołek oparł się niezliczonym próbom usunięcia i zrósł (zapewne na) wieki wieków z głową Wellingtona. Teraz jest jednym z symboli Glasgow.
Informacje praktyczne: Gallery of Modern Art stoi w sercu Royal Exchange Square, czynne jest siedem dni w tygodniu (w czwartki nawet do 20). W podziemiach muzeum jest kafeteria i biblioteka. Wstęp oczywiście bezpłatny.
➨ CZYTAJ RÓWNIEŻ: Jednodniowa wycieczka pociągiem z Glasgow: wioska tkaczy New Lanark (lista UNESCO!) i wodospady na Clyde
Atrakcje w Glasgow: Hunterian – najstarsze muzeum w Szkocji
Z Kelvingrove Art Gallery and Museum przegrywa w przedbiegach, co nie znaczy, że Hunterian Museum and Art Gallery można olać.
Hunterian to muzeum uniwersyteckie. Lwią część ekspozycji ulokowano w głównym gmachu University of Glasgow (po drodze przechodzi się przez kolumnadę i jeden z ukrytych dziedzińców). I znów, trochę tak jak w przypadku GoMA, do Hunterian warto zajrzeć choćby dla samych wnętrz. Bo eksponaty, cóż, może niekoniecznie moja bajka (geologia, etnografia, archeologia, paleontologia, przyrządy naukowe, monety, medale i takie tam).
Po drugiej stronie High Street w nowoczesnym (i do bólu zwyczajnym) gmachu ulokowało się Hunterian Art Gallery słynące z obrazów Jamesa McNeill Whistlera (ale akurat tego obrazu w Glasgow nie ma). Oraz Mackintosh House, czyli replika domu Charlesa Rennie Mackintosha z oryginalnym wyposażeniem. Odpowiedziom na pytanie kim był Mackintosh i dlaczego warto zwiedzić jego dom poświęciłam osobny artykuł.
Informacje praktyczne: Hunterian Museum and Art Gallery czynne jest codziennie prócz poniedziałków. Wstęp jest bezpłatny za wyjątkiem Mackintosh House (bilet 6£).
Strona www
Atrakcje w Glasgow: darmowy punkt widokowy!
A skoro wywołałam Charlesa Rennie Mackintosha, to najlepszy i w dodatku darmowy punkt widokowy na Glasgow znajduje się w wieży budynku jego projektu. Mianowicie w kamienicy zwanej latarnią, czyli The Lighthouse. Po widoki należy ruchomymi schodami wjechać na trzecie poziom i dalej już piechotą wspiąć się po spiralnych schodach. Widok – może i nie zapiera tchu w piersi, ale zdecydowanie wart jest zachodu. Po drodze można zwiedzić też niedużą, ale interesującą wystawę poświęconą projektom Mackintosha.
W The Lighthouse znajduje się też drugi taras widokowy, ale widoki nie robią aż takiego wrażenia (nie mówiąc już o tym, że na windę czeka się całe wieki).
Informacje praktyczne: Punkt widokowy w The Lighthouse czynny jest codziennie od 10 do 17, a w niedziele od 12 do 17. Wstęp bezpłatny.
adres: 11 Mitchell Ln (trzy kroki z Buchanan Street oraz dworca Glasgow Central)
Atrakcje w Glasgow: Buchanan Street i przyległości
Glasgow to nie jest miasto przyjazne flanerom. Transport kołowy rządzi w centrum niepodzielnie i nawet główny deptak miasta – Buchanan Street – co i rusz przecina jakaś ulica ze światłami. Jest to niemiłosiernie frustrujące, a gdyby nie fakt, że w UK można bezkarnie przechodzić na czerwonym, byłoby zupełnie nie do zniesienia.
Nie mniej jednak Buchanan Street wraz z przylegającym fragmentem Argyle Street to (handlowe) serce miasta i głupio byłoby być w Glasgow i tu nie zajrzeć. Poza tym (uwaga fani herbaty!) to tu Mili Państwo znajdą sklep z wybornymi herbacianymi specjałami Whittard of Chelsea oraz legendarną herbaciarnię Willow Tea Room, której wnętrza w stylu art nouveau zaprojektował Charles Rennie Mackintosh. O obu tych miejscach pisałam tutaj.
➨ CZYTAJ RÓWNIEŻ: Szkocja + Glasgow: instrukcja obsługi | Ceny, jedzenie, pamiątki i informacje praktyczne
Atrakcje w Glasgow: Glasgow Cathedral i Necropolis
Kiedyś katolicka, dziś użytkowana przez Kościół Szkocji katedra to (podobno) doskonały przykład szkockiego gotyku. A dzięki Walterowi Scottowi miała też swoje 5 minut w literaturze (dokładnie w Rob Royu). Nie udało mi się zajrzeć do wnętrza, bo w środku działo się coś, co uniemożliwiało zwiedzanie.
Za to nie odmówiłam sobie krótkiego spaceru po Glasgow Necropolis. Nazwa nie jest przesadzona – wzorowany na paryskim Père Lachaise cmentarz to prawdziwe miasto zmarłych. We wzgórzu spoczywa ponad 50 tysięcy dusz. A okazałe pomniki i pyszne mauzolea wiktoriańskiej śmietanki towarzyskiej kontrastują z anonimowymi mogiłami zwykłych śmiertelników.
Fun facts: Glasgow Necropolis to nie tylko (pardon my French) trupy, ale i circa 400 gatunków owadów i zwierząt. Jak najbardziej żywych i w dodatku często nie znanych nigdzie indziej w Szkocji.
Atrakcje w Glasgow: Provand’s Lordship – najstarszy budynek mieszkalny w Glasgow
Wreszcie dobiliśmy do atrakcji Glasgow z gatunku ‘można, ale nie trzeba’.
Stopień atrakcyjności Provand’s Lordship oceniam na (w porywach) umiarkowany. Przy czym wiek budowli (ponad 500 lat), czarujący ogródek na tyłach oraz darmowy wstęp to największe zalety tego przybytku.
Provand’s Lordship to średniowieczna plebania. Wnętrza raczej skromne, umeblowane metodą „na winie” (czyli co się nawinie, to wstawimy do środka).
Najciekawszym (przynajmniej dla mnie) momentem były drzwi do ogrodu na tyłach. Drzwi tak małe i wąskie, że przechodzi się (przeciska) bokiem i z pochyloną głową. Co daje sporo do myślenia a’propos jakości życia w minionych wiekach.
Informacje praktyczne: Najstarszy dom mieszkalny w Glasgow można zwiedzać codziennie prócz poniedziałków. Wstęp darmowy. Dostępne informatory po polsku. A dla chętnych, po drugiej stronie Castle Street, czeka St Mungo Museum of Religious Life and Art (też wstęp bezpłatny).
Podobało się?
Postaw mi wirtualną kawę lub udostępnij artykuł znajomym. Da mi to poczucie, że to, co robię ma sens.
Po więcej pomysłów zajrzyj do spisu treści bloga.
No i zostań ze mną na dłużej, aby nie przegapić kolejnych tekstów.
Polub na Instagramie i Facebooku!
Lub zapisz się do newslettera z powiadomieniami o nowych artykułach.
Podobne artykuły
Cześć!
Nazywam się Zofia Jurczak, a to moja strona poświęcona podróżom
Jestem kulturoznawczynią (UJ), stypendystką Miasta Krakowa. Moje koniki to Kraków (napisałam o nim dwie książki), muzea, miasteczka, dziedzictwo kulturowe i historyczne. Kocham Japonię, uwielbiam wyspy. W podróży napędza mnie ciekawość. Na stronie piszę o tym, co mnie kręci.
Więcej